Tworzenie innego miejsca - między archeologią a futurologią. Galeria Manhattan w Łodzi.

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

W swojej słynnej książce "Delirious New York" Rem Koolhaas w błyskotliwy sposób analizował zjawisko metropolitarnej kultury1. Badając dzieje Nowego Jorku w XX wieku, usiłował odszyfrować "wpływ substancji na kulturę". Substancję według Koolhaasa stanowiła powiększająca się infrastruktura i rosnąca liczba mieszkańców miasta. Rezultatem gwałtownego wzrostu masy budowlanej i ludzkiej była "kultura stłoczenia" - natężenie wydarzeń, artefaktów czy zjawisk kulturowych. Nigdy nie sformułowaną wprost, a raczej nie do końca świadomie podzielaną przez budowniczych Nowego Jorku ideologię, której efektem stał się rozwój metropolii, Koolhaas nazwał manhattanizmem. Był on marzeniem o gwałtownym wzroście i maksymalnej intensyfikacji życia. Nowy Jork stał się ucieleśnieniem metropolitarnej deliryczności, a zasady manhattanizmu stosowano z mniejszym lub większym powodzeniem w innych miastach na całym świecie.

Kanał, Robert Kuśmirowski, 2006, fot. A. Orlikowska
Kanał, Robert Kuśmirowski, 2006, fot. A. Orlikowska

Niczym innym, jak wyrazem fascynacji tą ideą było wybudowanie w końcu lat 70. XX wieku w centrum Łodzi osiedla składającego się z najwyższych bloków w mieście i zarządzanego przez Spółdzielnię Mieszkaniową "Śródmieście". Ta próba przeniesienia manhattanizmu w warunki realnego socjalizmu sprowadziła się jedynie do wzniesienia masy mieszkaniowej (o ograniczonych funkcjach i wielkości), która nie mogła wygenerować metropolitarnego życia, ale i tak osiedle to stało się miejscem szczególnym. Nadana mu nazwa - Manhattan - odzwierciedla manhattanistyczny fantazmat, podzielany przez mieszkańców osiedla i miasta.

Można powiedzieć, że odkryte przez Koolhaasa prawo znalazło tu jednak zaskakujące potwierdzenie. Substancja łódzkiego Manhattanu jest oczywiście niewielkim ułamkiem jego nowojorskiego odpowiednika, jednak nawet stanowiąc tak nikłą cząstkę, była w stanie wytworzyć namiastkę "kultury stłoczenia", wywoływać nieprzewidziane zdarzenia, artefakty czy zachowania. Jako jeden z takich efektów można postrzegać działającą tu od 1991 roku Galerię Manhattan, która w pewnym momencie swojej historii przeszła na utrzymanie spółdzielni. Jest to bodajże jedyna spółdzielnia mieszkaniowa w Polsce posiadająca galerię sztuki współczesnej z programem o ogólnopolskim znaczeniu, uzupełnionym o projekty adresowane ściśle do okolicznych mieszkańców.

Co więcej, samo osiedle stało się przestrzenią i tematem działań animowanych przez galerię. Nazwa prowokowała do porównań i dostarczała ramy interpretacyjnej, wywołując pytanie: czy możliwa jest kultura metropolitarna w mieście takim jak Łódź? Przykładem tego typu działań może być stworzona przez Krzysztofa Topolskiego instalacja "Manhattan Transfer"(zrealizowana w ramach projektu "W sprzecznym mieście - dokumenty tożsamości", 2007-2008), w której połączeniu ulegają dźwiękowe "obrazy" Nowego Jorku i Łodzi. Praca w dosłowny, a jednocześnie poetycki sposób konfrontuje mit (łódzkiego Manhattanu) z leżącym u jego źródeł fantazmatem (manhattanizmem).

Na zupełnie innym poziomie podobnej konfrontacji dokonano w akcji "Kim byli Indianie Manhattanu?" (również w ramach projektu "W sprzecznym mieście"), gdzie sposób działania w lokalnym kontekście osiedla został opracowany dzięki przeniesieniu konceptualnej kliszy z nowojorskiego Manhattanu. Na akcję składały się wycieczki, których przewodnikami byli tubylcy - mieszkańcy osiedla, ukazujący je przez pryzmat własnych przeżyć. Jeden z nich skoncentrował się jednakże na tym, co w tym miejscu działo się przed wybudowaniem bloków. Tytułowymi Indianami byli w tym przypadku fabrykanci i robotnicy, którzy żyli i pracowali na tym terenie w XIX wieku. Ta swoista archeologia miała prowadzić do rozpoznania zatartych już elementów, które określały charakter tego miejsca. Kiedy Galeria Manhattan rozpoczęła realizować cykl projektów poświęconych problematyce społecznej, kluczowe musiało być pytanie o kondycję jej najbliższego otoczenia. Osiedle służyło tu za synekdochę Łodzi tak, jak wyspa Manhattan jest synekdochą dla Nowego Jorku. Pytanie o miejsce - na początku działań tożsame z osiedlem - stało się punktem wyjścia do pytania o miasto.

Można powiedzieć, że zakres kwestii, które były poruszane w projektach społeczno-artystycznych realizowanych z inicjatywy Krystyny Potockiej-Suwalskiej w Galerii Manhattan, rozpina się między archeologią a futurologią. Składały się na nie próby odsłonięcia niejawnych, także historycznych mechanizmów określających aktualną sytuację miasta oraz sformułowania wizji jego transformacji w przyszłości. Sztuka spełniała w tych projektach specyficzną funkcję. Z jednej strony umożliwiała interakcję z mieszkańcami - dzięki technikom wypracowanym przez artystów, a z drugiej - dzięki ich inwencji - mogła tworzyć wizje nowych rozwiązań. Społeczne zaangażowanie i artystyczna wynalazczość stały się głównymi elementami wspomnianego cyklu, realizowanego na długo, zanim powszechnie dostrzeżono kwestię społecznej odpowiedzialności sztuki.

Na serię składa się dziewięć projektów. Pierwszy był "Przewodnik po Manhattanie" (1995/1996) - ponowne rozpoznanie miejsca, odkrycie wartości zapoznanych w codzienności życia Manhattanu, służące pozytywnej identyfikacji z otoczeniem. W akcji uczestniczyła młodzież w wieku szkolnym i to jej punkt widzenia, jej doświadczenia składały się na tę wyjątkową prezentację. Głos otrzymała grupa mieszkańców, której nie tylko zazwyczaj się do niego nie dopuszcza, ale - co więcej - której percepcja i myślenie są jeszcze najmniej ograniczone nawykami, a więc mogą być najbardziej odkrywcze. Kontynuacja projektu na przełomie 2010 i 2011 roku wyznacza swoistą klamrę dla tej serii działań galerii. Akcja "Przewodnik po Manhattanie - ciąg dalszy 1995/96 - 2010/11" odbywała się z udziałem tych samych osób - ponownie miały okazję zastanowienia się, jaki wpływ miało osiedle, na którym się wychowali, na ich dalsze życie i aktualny światopogląd.

Łódź-Boot, P. Althamer z A. Kustoszem, KENDO, 2002, fot. P. Maciak
Łódź-Boot, P. Althamer z A. Kustoszem, KENDO, 2002, fot. P. Maciak

Kolejnym po Przewodniku projektem był "Łódź/Boot/Lodka/Lodke"(2002) - badanie tożsamości Łodzi, zarówno jej historycznych uwarunkowań, jak i aktualnych wyzwań, artystyczna analiza sytuacji i próba odpowiedzi na nią. "Kobieta na duszę" (2003) kontynuowała rozważania nad tożsamością miasta, tym razem jednak skoncentrowano się na sytuacji kobiet, na których pracy opierał się przez wiele lat rozwój Łodzi. W projekcie "Just a doubt" (2005) zagraniczni artyści nie tylko wprowadzali nowe punkty widzenia, ale również poszerzali zakres poszukiwań, obejmując nimi już nie tylko miasto, ale również przestrzeń dróg łączących je z innymi miastami. "Miasto binarne: Łódź - Warszawa. Utopia i rzeczywistość" (2005-2006) było artystyczną odpowiedzią na sformułowaną przez Jacka Damięckiego koncepcję połączenia tych dwóch miast w jeden podwójny organizm - głównie poprzez rozwój infrastruktury. "Kanał" (2006) to realizacja zaproponowanego przez Roberta Kuśmirowskiego pomysłu przekształcenia fragmentu kanałów miejskich Łodzi (tzw. Dętki) na muzeum. "Kendo" (2007) - powrót do idei Pawła Althamera (wcześniej prezentowanej w ramach projektu "Łódź/Boot/Lodka/Lodke"), aby japońska technika walki stała się elementem pracy nad tożsamością mieszkańców Łodzi, zwłaszcza młodzieży. Projekt "W sprzecznym mieście - dokumenty tożsamości" (2007-2008) był powrotem na osiedle Manhattan, próbą transformacji najbliższego otoczenia (choćby tylko symbolicznego), co miało stanowić element przekształcenia całego miasta. Upamiętnienie działalności Ewy Partum w projekcie "Ewa Partum - Muzeum/Legalność przestrzeni/Oznaczenie miejsca/ Łódź 1971-2009" (2009) dokonuje rewizji historii sztuki (a zarazem kontynuuje przypominanie o wkładzie kobiet w rozwój Łodzi). W efekcie powstało uliczne archiwum, które przez formowanie pamięci ma kształtować również przyszłość.

"Archeo-futurologiczny" projekt Ewy Partum to zwieńczenie cyklu działań realizowanych przez Galerię Manhattan. Wszystkie stanowią próbę przedefiniowania miejsca będącego ostoją tożsamości, ta zaś jest ściśle określona przez pamięć. Pamięć zapisana w miejscu warunkuje jego współczesne i przyszłe funkcjonowanie. Próba transformacji miejsca musi być jednocześnie przekształcaniem tożsamości i przepracowywaniem pamięci. Te trzy działania określają społeczny aspekt projektów. A jaki jest aspekt artystyczny?

Ewa Partum, Konceptualne Muzeum, 2009
Ewa Partum, Konceptualne Muzeum, 2009

Transformowanie, przekształcanie i przepracowywanie jest oczywiście domeną sztuki, a artyści dysponują odpowiednimi technikami, aby ich dokonywać. Istotniejszą kwestią jest jednak to, jaki ma być efekt zmian, zwłaszcza jeśli ich materią jest żywa tkanka społeczna.

Galeria Manhattan zainicjowała cykl projektów o miejscu i mieście w odpowiedzi na poczucie pewnego ich kryzysu, który ma dwojakie oblicze. Z jednej strony wynika z samej wielkości osiedla Manhattan i Łodzi, z drugiej zaś - ze specyficznej sytuacji, w jakiej miasto znalazło się na skutek przemian ekonomicznych w ostatnich dwóch dekadach. Pierwsze oblicze kryzysu jest zatem ciemną stroną tego, co Koolhaas nazwał manhattanizmem. Na wiele lat, zanim opublikował swój retroaktywny manifest, wychwalający efekty delirycznej gigantomanii dwudziestowiecznej urbanistyki, zauważono negatywne skutki życia w skupiskach wielkomiejskich. Georg Simmel na początku XX wieku w tekście "Mentalność mieszkańców wielkich miast" zwracał uwagę na zjawisko "atrofii [zaniku] kultury indywidualnej", stanowiącej skutek "hipertrofii [przerostu] kultury obiektywnej".2 Obecność licznych, bardzo zróżnicowanych instytucji i form kulturalnej aktywności powoduje, że zainteresowania, sposoby spędzania czasu i zajmowania umysłu przestają być domeną jednostek, a stają się elementami ponadjednostkowej kultury, w której indywidualność się zatraca. Nowy Jork i jego Manhattan to szczególny przejaw hipertrofii kultury obiektywnej, zaś Łódź - jeden z niezliczonych jej przejawów. Drugie oblicze kryzysu wynika z głębokiej ekonomicznej zapaści, jaka dotknęła Łódź po przemianach ustrojowych, których skutkiem jest społeczna i psychiczna anomia wyniszczająca miasto.

Kobieta na duszę E. Jabłońska, 2003,  archiwum  galerii
Kobieta na duszę E. Jabłońska, 2003, archiwum galerii

Sztuka nie jest w stanie przezwyciężyć tego kryzysu. Dysponując odpowiednimi technikami, może jednak tworzyć alternatywne modele działań, zachowań czy świadomości. Zatem - proponować praktyki rozwijania indywidualnych tożsamości, zdolnych przeciwstawić się atrofii i anomii wywołanych kryzysem. Kategorią wspólną dla artystycznych działań stało się miejsce, a ściślej - próby jego przetworzenia. Wydaje się bowiem, że większość realizowanych przez kilkanaście lat projektów (jeśli nie wszystkie) stawiało sobie za cel stworzenie heterotopii.

Michel Foucault posłużył się pojęciem heterotopii w tekście "Inne przestrzenie"3, dla określenia miejsca innego od tych, które porządkują codzienne życie społeczeństwa. Heterotopia jest przeciwieństwem utopii - fantazji o idealnie zorganizowanej przestrzeni i życiu; to miejsce, w którym dominująca forma codzienności ulega zawieszeniu, a jej normy nie obowiązują. Artyści w swoich projektach usiłowali przekształcić osiedle Manhattan czy Łódź w inne miejsce, aby pokazać, że zaistnienie innej sytuacji jest możliwe. Posługiwali się przy tym najprzeróżniejszymi strategiami, środkami wyrazu i metodologiami.

Projekt Roberta Rumasa wydaje się najbardziej znamienny. Zaproponował niemalże konceptualny gest, minimalne przesunięcie, które jednak przekształcało całe miasto w inną przestrzeń. Aby to osiągnąć, Rumas posłużył się tym, co można za Foucaultem nazwać heterochronią: usiłował przemieścić czas - realnie na jednym z zegarów, symbolicznie w całym mieście. W akcji "Kwadrans" (w ramach projektu "Łódź/Boot/Lodka/Lodke") zaproponował odrestaurowanie nieczynnego zegara znajdującego się nad główną bramą do zakładów Poltex (wcześniej Poznańskiego) i ustawienie go tak, aby spieszył się o piętnaście minut. Dokonał zatem rozpoznania przyczyny obecnej sytuacji na poziomie faktycznym - likwidacja zakładu spowodowała, że niekonserwowany zegar przestał działać, i symbolicznym - upadek przemysłu włókienniczego skutkował tym, że czas w Łodzi się zatrzymał. Odpowiedź artysty na to rozpoznanie składa się z dwóch części. Najpierw należy naprawić to, co zepsute, zarówno na poziomie faktycznym: odrestaurować zegar, jak i symbolicznym: zainwestować konieczne środki, włożyć odpowiednią ilość pracy, obdarzyć troską to miejsce, aby przywrócić mu funkcjonowanie. Artysta zdaje sobie jednak sprawę, że taki plan zakładałby przywrócenie tego, co zostało utracone - a to kompletna mrzonka. Dlatego w drugiej części proponuje przesunięcie wskazówek zegara do przodu o kwadrans, co przyczyniłoby się do symbolicznego przeskoczenia przez Łódź swojego czasu. Nie chodzi bowiem o odtwarzanie przeszłości, lecz o wytwarzanie przyszłości. Czy też raczej odbudowywanie materialnej struktury miasta powinno służyć przekształceniu go w inne miejsce. Heterochronia ma otworzyć miasto na przyszłość inną niż teraźniejszość, w której utknęło na zbyt długo. Stworzona przez artystę heterotopia jest obietnicą przyszłej odmienności.

Charakteryzując heterotopię Foucault zauważa, że może ona być przestrzenią iluzji. Nawet, jeśli większość heterotopii stworzonych przez artystów w ramach projektów artystyczno-społecznych była iluzoryczna, to w tym złudzeniu przekształcenie Łodzi w inne miejsce mogło się urzeczywistniać. Wykonana w ich ramach praca nad miejscem, tożsamością i pamięcią przyczyniała się do zmiany Łodzi w inną przestrzeń.


Powyższy tekst zamieszczony jest w publikacji:

"Inne miejsce. Galeria Manhattan - 20 lat", Łódź, 2012,

Ponadto zamieszczono w niej teksty:

- Krystyna Potocka - Suwalska, "Od siebie - między marzeniem a spełnieniem"
- Agnieszka Kulazińska, "Dolce utopia - między sztuką a społeczeństwem"
- Małgorzata Butterwick, "W przestrzeni mentalnej - między rzeczywistością a nierzeczywistością"
- Maria Parczewska, " Laboratorium na Manhattanie - między artystą a odbiorcą"
- Łukasz Iwasiński, "Współodkrywanie, współkreowanie - między transem a improwizacją"
A także: kalendarium wydarzeń, spis zamieszczonych fotografii i indeks nazwisk, angielskie wersje tekstów; łącznie 83 strony

Do książki dodana jest też płyta z wyborem najciekawszych wydarzeń: performansów i projektów.

Książka po raz pierwszy zaprezentowana została 16.03.2012 w Galerii Manhattan w Łodzi na inauguracji zaplanowanego na kilka miesięcy projektu "Permutacje archiwum miejsca", którego kluczowym zagadnieniem będzie pytanie: jak tworzyć pamięć o specyfice miejsca?

W ramach pierwszego wydarzenia z tego cyklu miał miejsce performans Zorki Wollny i Anny Szwajgier a Tomasz Załuski i Wiktor Skok przedstawili historię artystycznych archiwów tworzonych "przeciw" oficjalnym zbiorom: archiwum Zofii Kulik (Załuski), archiwum łódzkiego undergroundu (Skok).

Zorka Wollny i Anna Szwajgier, performans
Zorka Wollny i Anna Szwajgier, performans
  1. 1. Rem Koolhaas, "Delirious New York: A Retroactive Manifesto for Manhattan", Monacelli Press, New York, NY 1994.
  2. 2. Georg Simmel, "Mentalność mieszkańców wielkich miast", w: tenże, Socjologia; tłum. M. Łukasiewicz, PWN, Warszawa 1975.
  3. 3. Michel Foucault, "Inne przestrzenie", przeł. Agnieszka Rejniak-Majewska, w: "Teksty Drugie" (6/2005).