Pies jest. Polemika z tekstem Anny Witkowskiej

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

W swoim ostatnim tekście Anna Witkowska wysuwa następującą analogię: podobnie jak w najnowszym filmie Wojtka Smarzowskiego „Pod mocnym aniołem", tak na wystawie „Pies pijaka" w Gdańskiej Galerii Miejskiej obecny jest mit artysty ponoszącego porażkę za porażką, który jednak nie potrafi uwolnić się od nałogu tworzenia. Witkowska posługuje się tą interpretacyjną kliszą, uparcie nie chcąc dostrzec wyzierającej z każdego kąta galerii bezczelnej kpiny. Za pomocą kilku zgranych do bólu strategii pod twarzowym płaszczykiem ironii artyści zgrabnie maskują fakt, że za tą zasłoną niewiele się kryje.

Funkcję alibi dla artystycznej pustki pełni twierdzenie: tutaj wszystko jest zamierzone. Kuratorka celowo pisze niechlujny tekst, w którym uprzedza nas, z czym mamy do czynienia: ta wystawa jest niespójna, nieskładna, złożona z odpadków. Opowiada o trudnej relacji artysty ze sztuką. O tym, że „sztukę się robi, że sztuki się próbuje, że sztuka ma wymiar poważny, momentami dramatyczny, ale również zabawny i cyniczny jednoczenie", pisze Patrycja Ryłko. Witkowska bierze te słowa za dobrą monetę i przejmuje, świadomie lub nie, ten rodzaj narracji w swoim tekście. Poza tym Witkowska szanuje twórczość Bujnowskiego i Dawickiego i, jak daje do zrozumienia, wartość ich artystycznych poczynań nie powinna podlegać dyskusji.

Rafał Bujnowski, Oskar Dawicki, „Pies pijaka", Gdańska Galeria Miejska 2, Gdańsk
Rafał Bujnowski, Oskar Dawicki, „Pies pijaka", Gdańska Galeria Miejska 2, Gdańsk

Pogrążony w mękach twórczych artysta nie cofnie się przed niczym: zniszczy obrazy, nie wykona performansu, wybije szyby w galerii. Ach, jakże on musi nienawidzić tej opresyjnej instytucji! W hipsterskim uniesieniu wystawę zrobi z kryzysu i porażki oraz, oczywiście ironicznie, zainkasuje honorarium.

W Gdańskiej Galerii Miejskiej jest więc odpowiednio „bezsilnie" i „melancholijnie". Jak wiadomo, wyrazem bezsilności bywa agresja - na wejściu Witkowską zachwyca rysunek site specific Bujnowskiego - szare, toporne krechy na oknach tworzą „dramatyczną siatkę linii", udając ślady po wybiciu szyb. Artyście udaje się jednak przezwyciężyć obrzydzenie wobec instytucji i wchodzi do środka. W centralnym miejscu Bujnowski zawiesza, układając w staranną kompozycję, swoje „Nieudane prace", a obok - „Śmieci". Sprasowane płótna, blejtramy owinięte kolejnymi warstwami różnych materiałów to oczywiście eksponowanie żmudnego, mało spektakularnego, ale jakże ważnego procesu tworzenia. Ironicznie (a jakże) umieszcza te odrzuty w najbardziej eksponowanym miejscu w galerii.

Rafał Bujnowski, Oskar Dawicki, „Pies pijaka", Gdańska Galeria Miejska 2, Gdańsk
Rafał Bujnowski, Oskar Dawicki, „Pies pijaka", Gdańska Galeria Miejska 2, Gdańsk

Nieciekawe, konwencjonalne obrazy w przybrudzonych kolorach Witkowska nazywa malarskimi i efektownymi (znika gdzieś zamierzona „nieefektowność", o której mówi parę linijek wcześniej). Śmieciowe prace Bujnowskiego nagle zaczynają ją fascynować - pod warstwami z pewnością kryją się jakieś tajemnice. Aż się chce przystanąć i poskrobać. Bujnowski wyraża tu także radość z niszczenia. Witkowskiej nasuwa się analogia do zgniatanych na złomowisku wraków samochodów. A tak w ogóle, to choćby nie wiem jak bardzo się starał i jak bardzo byłby pogrążony w niemocy twórczej - i tak wychodzą mu majstersztyki. Nie ma co się rozpisywać, powiada Witkowska, Bujnowski wielkim malarzem jest i basta.

Podobno Dawicki miał zrobić performans, ale oczywiście nie zrobił. Artysta „słynie z tego, że lubi rozczarowywać", pisze Witkowska. Podobno miał rzucać w ścianę żarówkami wypełnionymi czarną farbą. Może dobrze, że jednak nie rzucał, zachlapałby podłogę i staranne vintage'owe stylizacje, które miała na sobie większość gości na wernisażu. Zamiast tego jako manifestację własnej nieobecności „symbolicznie" wystawił na manekinie swoją słynną marynarkę z cekinami. Na dodatek nieświadomie nawiązał dialog z przestrzenią - dawniej w pomieszczeniu galerii znajdowała się wypożyczalnia kostiumów karnawałowych - skrupulatnie odnotowuje Witkowska.

Rafał Bujnowski, Oskar Dawicki, „Pies pijaka", Gdańska Galeria Miejska 2, Gdańsk
Rafał Bujnowski, Oskar Dawicki, „Pies pijaka", Gdańska Galeria Miejska 2, Gdańsk

Dawicki nawiązuje dialog z przestrzenią także w sposób świadomy. Artysta otworzył skrzynkę z bezpiecznikami i nadał jej tytuł „Tabernakulum". Gest Dawickiego to czysta kpina, wybryk, złośliwość wymierzona w „świętość" galeryjnej przestrzeni za pomocą wyświechtanego, duchampowskiego chwytu. Witkowska żadnej błazenady tu jednak nie widzi, a wręcz przeciwnie, dla niej to „urzekające", „szczere", „konfesyjne" dzieło i... tyle. Na czym polega owa konfesyjność, szczerość pracy Dawickiego, co tak urzeka autorkę tekstu? Tego czytelnik już się nie dowie, być może jest to tak oczywiste, jak wielkość malarstwa Bujnowskiego i że Dawicki po prostu zachwyca.

Radość sprawiły Witkowskiej białe kartki, na których artysta napisał ołówkiem: „To jedna z moich ostatnich prac", „Przy odrobinie czarów sto milionów dolarów", „To jest praca, którą potrafiłby zrobić każdy głupi (prawie)". Nie ma performansu i nie ma dzieł, może już nigdy nie będzie, jest za to przytyk w stronę tych, co hejtują sztukę współczesną, oraz dużo autoironii i zgrywy w formie postkonceptualnych popłuczyn.

Rafał Bujnowski, Oskar Dawicki, „Pies pijaka", Gdańska Galeria Miejska 2, Gdańsk
Rafał Bujnowski, Oskar Dawicki, „Pies pijaka", Gdańska Galeria Miejska 2, Gdańsk

Idącej tropem alkoholowych skojarzeń Witkowskiej mnie nasuwa się jedna z „Notatek służbowych" Nieistniejącej Galerii „Tak", napisana przez Anastazego B. Wiśniewskiego: „Stwierdzam co następuje: w pierwszych dniach roku 1971 byłem cały czas trzeźwy jednocześnie próbowałem z L. Przyjemskim wydać plakat wspólnie z Poradnią Przeciwalkoholową z hasłem »Bądź trzeźwy« rozmowy z poradnią urwały się z chwilą zerwania kontaktów z Poradnią Przeciwalkoholową przez Obywatela L.P"1. Strategia obu artystów polegała na kreowaniu się jako ofiary - własnej nieudolności, biurokratycznych procedur, nieprzychylności tzw. środowiska, na byciu outsiderem czy wręcz pozostającym poza nawiasem lumpem i nieudacznikiem. Akcje Wiśniewskiego i Przyjemskiego oburzały i wprawiały w konsternację, a przedrzeźnianie biurokratycznego języka nadawało im rys krytyczny. Niechęć do instytucji, etosu artysty i wiecznych dzieł w wydaniu Bujnowskiego i Dawickiego ma natomiast charakter zwykłej bufonady.

Artystyczni kowboje z tzw. Centrum, ostemplowani znakiem jakości Rastra, wyciągają z szafy zdziadziałą marynarkę konceptualisty á la lata 70., ale taką w kapitalistycznej wersji, z cekinami, w stylu „Gorączki sobotniej nocy", żeby zbudować ironiczny dystans. Opanowują Dziki Zachód - tzw. peryferie - wciskając zakompleksionym prowincjuszom kit. I piękną demolkę robią: gardzą instytucją, która zapewne chce ich upupić, na złość nie wystawiają dobrych prac, zamiast tego okazują słabość, obnażają porażkę, wywlekają na światło dzienne szwy i puste miejsca. Demaskują mity.

W tej cynicznej hipsteriadzie „Pies pijaka" oferuje niemrawą zabawę resztkami, która już nikogo nie gorszy. A pies? Witkowska pisze, że „psa wciąż i w ogóle brak". Ależ owszem, pies jest. I jak zwykle próbuje nas zabawić. Kręci się w kółko, próbując zeżreć swój ogon.


Rafał Bujnowski, Oskar Dawicki, „Pies pijaka", Gdańska Galeria Miejska 2, Gdańsk, 24.01-02.03.2014

Fotografie dzięki uprzejmości Gdańskiej Galerii Miejskiej

Rafał Bujnowski, Oskar Dawicki, „Pies pijaka", Gdańska Galeria Miejska 2, Gdańsk
Rafał Bujnowski, Oskar Dawicki, „Pies pijaka", Gdańska Galeria Miejska 2, Gdańsk
  1. 1. A. B. Wiśniewski, „Zeznania kontestatora", Elbląg 1971.