Dodać trzeci wymiar

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

W jaki sposób płaskie karty papieru zamienić w wielowymiarową opowieść o rzeźbie w przestrzeni? A można można. Wystarczy zajrzeć do galerii Dawid Radziszewski, na bardzo dobrą wystawę rysunków Marii Pinińskiej-Bereś.

Mała przestrzeń wystawowa, mała kartka A4. Jedno i drugie to raczej kłopotliwy format – bardzo skromny, wymuszający samoograniczenie, po prostu taki, który raczej nie pozwala na popuszczenie wodzów fantazji. A jeśli jeszcze połączymy jedno z drugim i wsadzimy do mikrogaleryjki takie niewielkie kartki pełne szkiców, rysunków przygotowawczych, scenariuszy, a więc czegoś, co ma notatkowy charakter i wygląda na zgarnięte szybkim ruchem z biurka, może z tego wyjść bardzo ascetyczna i ubożuchna rzecz. Rodzaj biedadziennika rozłożonego na części. Okazuje się, że ta sztuka się jednak udaje, jeśli tą miniprzestrzenią jest pudełkowa galeria Dawid Radziszewski, szkicowym materiałem są rysunki Marii Pinińskiej-Bereś, a do zaaranżowania całości zaprasza się Katarzynę Przezwańską.

Dzięki uprzejmości galerii Dawid Radziszewski, fot. Robert Głowacki
Dzięki uprzejmości galerii Dawid Radziszewski, fot. Robert Głowacki

W tym połączeniu aż iskrzy i wibruje – nikt nie udaje, że nie obcujemy z marginaliami w dorobku artystki. Coś, nad czym nie pochyliłyby się pewnie wielkie instytucje, tutaj znajduje wyraz we właściwej skali. Szczerość, skromność i osobisty charakter tych rysunków, wśród których są też rysunkowe zapiski snów, sprawiają, że patrzymy na artystyczną ikonę jak przez dziurkę od klucza – mamy wąziutką perspektywę, ale patrzymy na to, co jeszcze przed chwilą było zasłonięte.

Dzięki uprzejmości galerii Dawid Radziszewski, fot. Robert Głowacki
Dzięki uprzejmości galerii Dawid Radziszewski, fot. Robert Głowacki

Pinińska-Bereś funkcjonuje dziś jako figura sztuki kobiecej, ale też zmagania się z trójwymiarowością rzeźby/obiektu, z tym, w jaki sposób mediuje on z przestrzenią, jest przez nią kształtowany i ograniczany, jakim jest przedmiotem opresji. W galerii Dawid Radziszewski wszystko ma dwa wymiary, ale tylko na pierwszy rzut oka. Po pierwsze część rysunków jest dwustronna, oglądamy tylko jedną stronę pracy, z obietnicą, że jest tego więcej, jeśli tylko odwrócić kartkę o sto osiemdziesiąt stopni (operacja ta jest oczywiście możliwa tylko teoretycznie, rysunki są oprawione w ramy). Nie możemy jednak tego zrobić, bo ogranicza nas mikroświat tej wystawy.

Dzięki uprzejmości galerii Dawid Radziszewski, fot. Robert Głowacki
Dzięki uprzejmości galerii Dawid Radziszewski, fot. Robert Głowacki

Z drugiej strony pojawia się zupełnie nowa przestrzenna rzeczywistość – wielokolorowa aranżacja wykreowana przez Katarzynę Przezwańską. Artystka w charakterystycznym dla siebie stylu poszatkowała ściany galerii na mocno kolorowe bloki: fioletowy, błękitny, czerwony, burozielony.

Dzięki uprzejmości galerii Dawid Radziszewski, fot. Robert Głowacki
Dzięki uprzejmości galerii Dawid Radziszewski, fot. Robert Głowacki

Tworzą one tło dla wykonanych ołówkiem szkiców Pinińskiej-Bereś i nie da się ukryć, trochę kradną show. Przyzwyczailiśmy się, że działania Przezwańskiej to opowieści o funkcjonalności przestrzeni, że kolorem podkreśla ona defekty, detale (np. w małej architekturze parkowej w Parku Bródnowskim), ale i grupuje nim miejsca o tym samym przeznaczeniu (np. w pracy „Wrzeciono 5 m. 145”). Stajemy więc w galerii Dawida Radziszewskiego przed jej barwnymi plamami i już sami musimy sobie dośpiewać resztę – autoportrety Pinińskiej-Bereś zawieszono na tym samym zielonym podmalunku, ale co mają wspólnego szkice zaaranżowane w ultrabłękitnym kąciku? Jaki porządkuje je klucz, jaki prowadzi trop? Podpowiedzi nie ma wiele. Aranżacja to jednak nie tylko wycieczka niejasnymi tropami, to przede wszystkim kolejna gra z trójwymiarowością. Bloki koloru są płaskie, ale sposób, w jaki dzielą galerię i rysunki jest jak najbardziej przestrzenny – barwne plamy optycznie zbliżają do siebie niektóre prace, dzielą wystawę na części, podkreślają ważność.

A więc płaskie-niepłaskie, dwuwymiarowe-trójwymiarowe, ikoniczne-marginalne. I to wszystko w jednym niedużym galeryjnym pudełeczku.

Maria Pinińska-Bereś, „Rysunki”, galeria Dawid Radziszewski, Warszawa, 15.11-13.12.2013, kuratorka: Ewa Tatar 

Dzięki uprzejmości galerii Dawid Radziszewski, fot. Robert Głowacki
Dzięki uprzejmości galerii Dawid Radziszewski, fot. Robert Głowacki

Dzięki uprzejmości galerii Dawid Radziszewski, fot. Robert Głowacki
Dzięki uprzejmości galerii Dawid Radziszewski, fot. Robert Głowacki

Dzięki uprzejmości galerii Dawid Radziszewski, fot. Robert Głowacki
Dzięki uprzejmości galerii Dawid Radziszewski, fot. Robert Głowacki