Void. Sztuka przypominania historii

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Ostatnie dwa lata upłynęły w nowosądeckim BWA pod hasłem "Galicja. Topografie mitu". W ramach cyklu zaprezentowano pięć wystaw: "Pasja ornitologa. Tworzenie mitu", "Rytmika ćwiczeń", "Utracone historie", "Galicja mon amour..." i ostatnią "Void". Każda z nich została przygotowana przez innego kuratora, kolejno byli to: Adam Budak, Michal Koleček, Barnabás Bencsik, Danna Heller i Anda Rottenberg. Dotychczasowe wystawy pokazały, że BWA Sokół ma interesujący pomysł na linię programową i sprawnie wymyka się szufladce małomiasteczkowej galerii, prezentującej miałkie projekty wystawiennicze.

Cały cykl "Galicja. Topografie mitu" obrazował nie tyle nowe zjawisko, ile stanowił próbę znalezienia wspólnego mianownika dla postaw łączących lokalną specyfikę z szerszym historycznym kontekstem. Był gestem nie tyle nazwania i sklasyfikowania klimatu kulturowo-społecznego fragmentu dawnego cesarstwa austro-węgierskiego, ile swoistą "archeologią miejsca". Przy czym łączył bardzo różnorodne postawy artystyczne i kuratorskie. Zresztą, poszczególne wystawy można było traktować jako osobne, mniejsze narracje. Znalazło się tu miejsce dla opowieści o tworzeniu mitologii, o próbie identyfikacji jednostki z otaczającym ją środowiskiem, o konstruowaniu pamięci oraz zbiorowych fantazmatów i wyobrażeń. Kuratorzy zestawiali ze sobą zarówno materiały archiwalne, jak i współczesne wideo, obrazy, rzeźby, instalacje czy performansy. Prywatne historie przeplatały się z opowieściami o zjawach i duchach, a te konfrontowano z tradycją historyczną. Każda z wystaw raczej sygnalizowała pewne wątki, niż rościła sobie prawo do narracji totalnej.

Andy Warhol, Kwiaty/Flowers, 1970 (2012)
Andy Warhol, Kwiaty/Flowers, 1970 (2012)

Taki też charakter ma ostatnia wystawa, "Void", przygotowana przez pomysłodawczynię całego cyklu, Andę Rottenberg. Podobnie jak jej zeszłoroczna wystawa "Obok. Polska-Niemcy. 1000 lat historii w sztuce", "Void" jest wystawą historyczną. Jednak w wypadku obu, historyczność należy rozumieć nie jako sztywną opowieść o przeszłości, ale jako świadomość znaczenia pewnych zjawisk i narracji. Na obu wystawach kładzie się cień wojny i Zagłady, ale jednocześnie każda z nich pokazuje historię od innej strony. "Obok" przywoływało historię sąsiedztwa polsko-niemieckiego, nie akcentując jednocześnie obecnego po II wojnie światowej obopólnego poczucia niechęci, mając jednak świadomość pewnej konwencji i narracji edukacyjnej. Z kolei w "Void" Rottenberg zwraca się ku osobistej stronie mitu.

Ta opowieść zaczyna się pewnej jesieni tuż po wojnie. "Moje najwcześniejsze wspomnienia dotyczą długiej podróży pociągiem, a właściwie zobaczonej przez okno łąki, gęsi i pasących je dzieci, które energicznie do mnie machały. Tak mi się wydawało. [...] Ale nie jestem pewna, czy to była właśnie ta podróż, bo nic więcej nie pamiętam. Próbuję sobie wyobrazić, jak jechaliśmy ze Świnoujścia do Nowego Sącza, wioząc przez całą Polskę syberyjski dobytek, wzbogacony o poniemiecką maszynę do szycia (...), z berlińskim serwisem i herbowymi sztućcami z szabru1" - pisze o pierwszej podróży do miasta swojego dzieciństwa Rottenberg. Z jednej strony miasta zranionego wojną, gdzie żydowskimi nagrobkami brukowano część ulic, z drugiej podwórka na Wałowej, miejsca pierwszych dziewczęcych bójek i życia w dziecięcej hierarchii. Miasta, które trzeba było jednak opuścić i wyruszyć dalej.

László Féher, /Tata/Daddy/, 2010 oraz László Féher, /Pośród nagrobków /Between Tombstones/, 2010
László Féher, /Tata/Daddy/, 2010 oraz László Féher, /Pośród nagrobków /Between Tombstones/, 2010

"W języku angielskim słowem void określa się niewykorzystane miejsce, ale też niezajętą przestrzeń. W użyciu praktycznym void jest pojęciem okazjonalnym: zajęte niegdyś miejsce zostało w pewnej chwili zwolnione, lecz niedługo znów zostanie zajęte. Jak w samolocie, pociągu, tramwaju: jedna osoba wysiada, druga wsiada2" - pisze w tekście towarzyszącym wystawie Rottenberg. Powrót po latach do Nowego Sącza był dla kuratorki pracującej nad książką "Proszę bardzo" próbą odzyskania własnej pamięci o przeszłości, odnalezienia w siatce ulic miejsc zapamiętanych z najwcześniejszego okresu życia, a także zamazujących się twarzy ludzi. Interesujące, że wiele obecnych w książce postaci pojawia się na wystawie. Warto tu wspomnieć o Jakubie Mullerze, zmarłym już opiekunie żydowskiego cmentarza, czy najstarszej mieszkającej w Sączu Żydówce.

Hadassa Goldvicht, /Crystal Glass Migration (1939-Present), /2012, drewno, kryształ, marmolada / wood, crystal glass, marmalade
Hadassa Goldvicht, /Crystal Glass Migration (1939-Present), /2012, drewno, kryształ, marmolada / wood, crystal glass, marmalade

Rottenberg zebrała na wystawie prace wielu świetnych współczesnych artystów: Mirosława Bałki, László Fehéra, Stephana Hubera, Zorana Todorovicia, obok których pokazała pracę Andy Warhola z The Andy Warhol Museum of Modern Art w Medzilaborcach, akwarele Diny Gottlieb czy wiersze Bronisławy "Papuszy" Wajs. Interesujące, że wystawa nie ogranicza się jedynie do przestrzeni BWA Sokół, a niejako wnika w przestrzeń miasta. W Domu Gotyckim, części Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu, na ekspozycji poświęconej kulturze łemkowskiej znajduje się instalacja "Podwójne niebo" Leona Tarasewicza. Z kolei w galerii Dawna Synagoga można zobaczyć rekonstrukcję nowojorskiej pracowni Maryana S. Maryana oraz film nakręcony przez Krystynę Piotrowską o wspomnianym już Jakubie Mullerze.

Hadassa Goldvicht, /Mały Nowy Sącz/Little Nowy Sącz/, 2012, trzykanałowe wideo / three channel video
Hadassa Goldvicht, /Mały Nowy Sącz/Little Nowy Sącz/, 2012, trzykanałowe wideo / three channel video

W pustej synagodze wyświetlany jest również film "Byli kiedyś Żydzi w Nowym Sączu". Dawni mieszkańcy wracają po latach. Jednak w ich powrocie wyczuwa się strach. Czy zamknięte kiedyś drzwi się otworzą? Muller podczas spaceru z Rottenberg mówi o jednej ze swoich znajomych: "Widzisz, jaka ona jest? Ciebie zaprosiła w mojej obecności, a mnie nie. Nigdy jeszcze mnie nie zaprosiła. Tacy są ludzie3". Żydzi z filmu wracają, by może po raz ostatni spojrzeć na rodzinne strony. Nie upominają się o swoje dawne mieszkania. Wydaje się, że jedyne, czego szukają, to pamięci o sobie samych. Kogoś, kto jak starsza kobieta z filmu powie "pamiętam" i podsunie czarno-białą fotografię wykonaną przed wojną.

Leon Tarasewicz,/Podwójne niebo / Double Sky/, 2012 Instalacja site specific w sali ekspozycji sztuki cerkiewnej w Muzeum Okręgowym w Nowym Sączu / Installation site specific in the Orthodox Art Exhibition Room in The Nowy Sącz District Museum
Leon Tarasewicz,/Podwójne niebo / Double Sky/, 2012 Instalacja site specific w sali ekspozycji sztuki cerkiewnej w Muzeum Okręgowym w Nowym Sączu / Installation site specific in the Orthodox Art Exhibition Room in The Nowy Sącz District Museum

Najbardziej interesujące na wystawie są właśnie te prace, za którymi wyraźnie rysują się indywidualne historie. Wiele z nich przypomina bardziej rodzinne pamiątki niż eksponaty. Jak utrwalona przez Hadasse Goldvicht historia matki mieszkającego przed wojną w Nowym Sączu Milka Knebla. Po zawierusze wojennej rodzina Kneblów osiadła w Izraelu. Jednak matka wciąż tęskniła za miasteczkiem. Syn w tajemnicy stworzył dla niej wierną miniaturę ukochanego Sącza. Interesująca jest również historia o przesyłanym pocztą, przechodzącym z pokolenia na pokolenie krysztale zabezpieczonym w marmoladzie. W tej samej sali znajdują się rysunki matki Warhola i obrazki modlitewne przypominające o łemkowskich korzeniach twórcy pop-artu.

Rekonstrukcja pracowni Maryana S. Maryana w Nowym Jorku - realizacja: Krzysztof Bojarczuk, konsultacja: Ewa Andrzejewska / A reconstruction of Maryan S. Maryan's atelier in New York - realisation: Krzysztof Bojarczuk, consulting: Ewa Andrzejewska
Rekonstrukcja pracowni Maryana S. Maryana w Nowym Jorku - realizacja: Krzysztof Bojarczuk, konsultacja: Ewa Andrzejewska / A reconstruction of Maryan S. Maryan's atelier in New York - realisation: Krzysztof Bojarczuk, consulting: Ewa Andrzejewska

Niezwykle ujmujące są eksponowane w szklanej gablocie zeszyty i fotografie Bronisławy Wajs, poetyki romskiego pochodzenia. Jak zaklęcie brzmią słowa wypisane na ścianie galerii: "Ty oczy Niemcom oślep! / Drogi przed nimi pokręć! / Nie pokaż im drogi dobrej! / Prowadź ich drogą zdradziecką, / by żyć mogło żydowskie i cygańskie dziecko!". Tym bardziej, że w sąsiedztwie znajduje się wykonana na zlecenie doktora Mengele akwarela Diny Gottlieb przedstawiająca młodą romską dziewczynę.

Mirosław Bałka, /Bruno Schulz/, 1982
Mirosław Bałka, /Bruno Schulz/, 1982

Gdzieś w tle, na granicy słyszalności pobrzmiewa trzepot skrzydeł ćmy z filmu "Tanz" Mirosława Bałki. Obok znajduje się miniatura miejskiej toalety Tomasza Kulki. Jej ściany pokrywają swastyki i antyżydowskie napisy. I to właśnie te prace najmocniej wskazują na to, co pozostało z dawnej, wielonarodowościowej Polski. Podobnie jak performans "Łąka" Krystyny Piotrowskiej w dniu otwarcia wystawy. Nad brzegiem Dunajca, gdzie w 1942 roku zebrano Żydów, by wywieźć ich do obozu w Bełżcu, artystka wraz z mieszkańcami rozłożyła na trawie białe obrusy. Historia wielokulturowej Galicji należy do przeszłości. To, co po niej zostało, to zanikające wspomnienia tych, co przeżyli Zagładę. A także przestrzeń wypełniająca się ksenofobią i nacjonalistycznymi hasłami w stylu "Polska dla Polaków".

Stephan Huber, /Stary świat / Nowy świat / Old world / New World/, 2009
Stephan Huber, /Stary świat / Nowy świat / Old world / New World/, 2009

Wystawą rozczaruje się ten, kto po finale oczekuje fajerwerków i przysłowiowego "wbijania szpili". "Void" nie wywołuje skandalu, nie wskazuje jednoznacznie "winnych" i "pokrzywdzonych". Na wystawie znalazły się również słabsze prace. Część z prezentowanych obiektów jest nie podpisana. Wielu przedstawianych historii trzeba się domyślać lub szukać na własną rękę. Dlatego wydaje się, że wystawa chwyta dwoisty charakter relacji między przeszłością a pamięcią o niej, co w efekcie doprowadza do określania wspólnym mianownikiem przedmiotów i narosłych wokół nich narracji. Proponuje optykę na przeszłość, ukształtowaną przez pamięć jednostki uwikłanej w konkretny czas historyczny.

Tomasz Kulka, /WC/, 2011;  Galeria Propaganda, Warszawa
Tomasz Kulka, /WC/, 2011; Galeria Propaganda, Warszawa

BWA Sokół zamknęło bardzo obiecujący rozdział w swojej działalności. Cykl "Galicja. Topografie mitu" postawił instytucji poprzeczke bardzo wysoko, przełamując po raz kolejny paradygmat myślenia o galeriach oddalonych od centrów kulturowych w kategoriach peryferyjności. Na przykładzie sądeckiej galerii i całego cyklu możemy zauważyć, że oddalenie od centrum występuje nie tyle w sferze mentalnej, ile geograficznej. W efekcie ta odległość zyskuje pozytywny charakter, przez co lokalność nie zostaje poddana modom i gustom centrum, a mówi swoim własnym głosem.

"Void"; kuratorka: Anda Rottenberg, BWA Sokół, Nowy Sącz, 7.09 - 10.10. 2012.

  1. 1. A. Rottenberg, "Proszę bardzo", Warszawa 2009, s.134.
  2. 2. Tekst towarzyszący wystawie.
  3. 3. A. Rottenberg, "Proszę bardzo", dz. cyt., s.170.