Paradoksy i sprzeczności „Bezproduktywnej"

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Na wystawę Aleksandry Ska „Bezproduktywna" w Zonie Sztuki Aktualnej składają się dwie prace wideo: „Bezproduktywna" i „Ska, nienawidzę Cię". Już same tytuły mają w sobie coś, co można nazwać wewnętrzną negacją, swoistą sprzecznością. Niepokoją.

Pierwsza z prac to rodzaj akcji dokamerowej, w której bohaterka traktuje kamerę jak lustro. Kobieta ma bardzo krótkie włosy, starannie zrobiony makijaż i mocno podkreślone czerwoną pomadką usta. Stoi na neutralnym niebieskim tle. Film składa się z dwóch scen. Podczas pierwszej, dłuższej, kobieta nawierca sobie dziury w przednich zębach. Druga, zdecydowanie krótsza, to wzniesienie toastu płynem, który zostawia na zębach czarny osad. Pierwszej scenie towarzyszy wibrujący dźwięk wiertła dentystycznego i monotonny dźwięk uderzenia o siebie dwóch przedmiotów. Toast jest krótki. Oglądaniu „Bezproduktywnej" towarzyszą  słowa: „Ska, nienawidzę Cię", dobiegające z drugiego wideo. Składają się na nie trzy projekcje. W każdej z nich widzimy powoli obracający się dookoła własnej osi stół. Najważniejszymi elementami wszystkich stołów, ozdobionych fantazyjnie powycinanymi owocami i warzywami, są leżące na nich kobiety: na jednym filmie widzimy brunetkę, na drugim blondynkę, na trzecim - rudą. Projekcje zapętlone są tak, że w momencie, kiedy kobieta znajduje się twarzą do widza, stół się zatrzymuje, a kobieta wypowiada słowa: „Ska, nienawidzę Cię". Trzy projekcje znajdują się na tle ścian wymalowanych w latające jaskółki pozbawione oczu.

Aleksandra Ska, Bezproduktywna, Zona Sztuki Aktualnej / Fabryka Sztuki, Łódź, fot. Karolina Jabłońska
fot. Karolina Jabłońska

Aleksandra Ska, Bezproduktywna, Zona Sztuki Aktualnej / Fabryka Sztuki, Łódź, fot. Karolina Jabłońska
fot. Karolina Jabłońska

Aleksandra Ska, Bezproduktywna, Zona Sztuki Aktualnej / Fabryka Sztuki, Łódź, fot. Karolina Jabłońska
fot. Karolina Jabłońska

Aleksandra Ska, Bezproduktywna, Zona Sztuki Aktualnej / Fabryka Sztuki, Łódź, fot. Karolina Jabłońska
fot. Karolina Jabłońska

Widz-lustro

W pierwszej pracy kluczową rolę odgrywa ustawienie kamery tak, jakby w jej środku znajdowało się lustro. Dzięki takiemu zabiegowi lustrem staje się widz. To w jego oczach przegląda się artystka, to w nim szuka potwierdzenia, że wykonywana przez nią czynność przebiega prawidłowo - do niego się uśmiecha, przed nim poprawia biały kołnierzyk.

Lustro w historii sztuki wielokrotnie było elementem, za pomocą którego dopowiadano treści ukryte. Pełniło rolę pośrednika między artystą i widzem. W „Las Meninas" Velazqueza czy „Małżeństwie Arnolfinich" van Eycka lustro odbijało świat znajdujący się poza kadrem, uwidoczniało to, co niewidoczne. Lustro to także atrybut Wenus, bogini piękności.

Aleksandra Ska, Bezproduktywna, Zona Sztuki Aktualnej / Fabryka Sztuki, Łódź, fot. Leszek Knaflewski
fot. Leszek Knaflewski

Aleksandra Ska, Bezproduktywna, Zona Sztuki Aktualnej / Fabryka Sztuki, Łódź, fot. M. Zajac
fot. Marta Zając

W literaturze lustro często pełniło rolę źródła prawdy, ostrzegało przed niebezpieczeństwem (zwierciadło Merlina w „Królowej Wieszczek"), było narzędziem samopoznanie, służyło refleksji nad sobą (według Diogenesa Laertiosa Sokrates nakłaniał młodych ludzi do przeglądania się w lustrze, by w ten sposób poznawali sami siebie). Pisząc o lustrze, nie można zapomnieć o Lacanie i wyróżnionej przez niego „fazie lustra" w rozwoju człowieka, w której następuje scalenie tożsamości.

Aleksandra Ska, Bezproduktywna, Zona Sztuki Aktualnej / Fabryka Sztuki, Łódź, fot. Leszek Knaflewski
fot. Leszek Knaflewski

W  „Bezproduktywnej" takim lustrem, zwierciadłem prawdy, staje się odbiorca. Nie wydaje się to dla niego szczególnie komfortowa rola - wiąże się z nią bowiem odpowiedzialność: musi ocenić, potwierdzić jakąś informację, jest przez to w pewien sposób aktywizowany; musi także przyjąć na siebie pełne zaufania spojrzenie artystki, bohaterki filmu. Z drugiej jednak strony jest to sytuacja kusząca, daje bowiem pewną władzę nad rzeczywistością filmową, pozwala - przynajmniej do pewnego stopnia - ferować wyroki. Aleksandra Ska stawia tym samym widza w dwuznacznej roli: biernego odbiorcy z jednej strony i kogoś, kto weryfikuje rzeczywistość z drugiej. Jednak odbiorca tak naprawdę nie ma możliwości wysłania żadnego komunikatu zwrotnego, zatem artystka, kierując ku niemu spojrzenie wymagające potwierdzenia, nie oczekuje od niego żadnej odpowiedzi, jeśli nawet widzowi wydaje się przez chwilę, że jest inaczej. Umieszczając kamerę w miejscu lustra artystka bynajmniej nie zmniejsza dystansu między odbiorcą a sobą; szkło obiektywu pozostaje jedną z najskuteczniejszych barier między dwiema rzeczywistościami.

Aleksandra Ska, „Bezproduktywna", Zona Sztuki Aktualnej , fot. Karolina Jabłońska
fot. Karolina Jabłońska

Dialog z ideałem piękna

Motyw lustra łączy się z potrzebą potwierdzania swojej atrakcyjności. W obu pracach prezentowanych na wystawie zaznaczony jest, w moim odczuciu, problem kultu pięknego ciała w mediach i zawarta krytyka pogoni za tym ideałem, a także podważony stereotyp współczesnej, popkulturowej kobiecości. W pierwszej z prac poprzez wykorzystanie pewnych zabiegów marketingowych - zachowanie artystki w filmie „Bezproduktywna" bardzo przypomina zachowanie kobiet z reklam, które nieprzerwanie uśmiechają się do widza, trochę go kokietują, namawiając do kupna jakiegoś produktu. Tu nikt niczego nie sprzedaje - stajemy się świadkami czynności, które wykonuje na swoim ciele artystka. Nawiercanie dziur na równych i białych zębach w powszechnym rozumieniu nie służy jednak upiększaniu,  wręcz przeciwnie. W ten sposób artystka destruuje uznany i popularny kanon piękna, piękna pop. Jednocześnie podczas wykonywania nawierceń często potwierdza swoim spojrzeniem, mimiką, że to, co robi jest właściwe i prowadzi do osiągnięcia oczekiwanego efektu. W tym miejscu trzeba przypomnieć drugą scenę: toast, który wznosi artystka, i ślad, który wypity płyn pozostawia na jej uśmiechu - czarny osad. Po raz kolejny zachwiane zostało myślenie stereotypowe - toast, moment wyjątkowy, podniosły i przyjemny nieoczekiwanie pozostawia skazę. Triumf staje się upokorzeniem.

Aleksandra Ska, „Bezproduktywna", Zona Sztuki Aktualnej , fot. Leszek Knaflewski
fot. Leszek Knaflewski

Aleksandra Ska, „Bezproduktywna", Zona Sztuki Aktualnej , fot. Leszek Knaflewski
fot. Leszek Knaflewski

Aleksandra Ska, „Bezproduktywna", Zona Sztuki Aktualnej , fot. Leszek Knaflewski
fot. Leszek Knaflewski

Z kolei w pracy „Ska, nienawidzę Cię" kobiety przypominają trochę w stylistyce pin-up girls. Roznegliżowane, leżące na stołach wśród apetycznego jedzenia, same stają się łakomym kąskiem, pojawiającym się w ten sposób w fantazjach wielu mężczyzn. Tu jednak również obecny jest obcy element - kobiety nie są miłe, mówią: „Ska, nienawidzę Cię", nie uśmiechają się, nie kokietują. Zaburzają pewien stereotyp. Grzeczne, ładne kobiety występujące w scenerii pozwalającej oczekiwać komunikatu miłego, niespodziewanie wypowiadają nieprzyjemny. Każda z nich wypowiada te samą kwestię z nieco innym zabarwieniem emocjonalnym. Można pokusić się o twierdzenie, że trzy typy kobiet reprezentują tu trzy typy nienawiści. Kategoryzacja nienawiści jest dość trudnym zadaniem, jednak sposób, w jaki kobiety wypowiadają to samo zdanie, pozwala wyróżnić nienawiść energiczną (brunetka), melancholijną (blondynka) i zajadłą (rudowłosa) - jeśli rzecz jasna można takie typy wprowadzić.

W obu pracach w sposób widoczny podejmowane są wątki dotyczące powszechnie uznanego kanonu piękna i opresyjnego wymagania tego piękna od współczesnych kobiet. Artystka, łamiąc pewne klisze, krytykuje kult(urę) pop.

Aleksandra Ska, „Bezproduktywna", Zona Sztuki Aktualnej , fot. Karolina Jabłońska
fot. Karolina Jabłońska

Artystka/modelka

Aleksandra Ska podejmuje również wątek artystki i modelki. W „Ska, nienawidzę Cię" występują trzy modelki w zgodzie ze stereotypowym obrazem modelki, są obiektami do patrzenia. Ska zakłóca ten obraz, oddając każdej z nich na chwilę głos. W „Bezproduktywnej" sama staje się modelką i jednocześnie narzędziem, materią swojej sztuki. Nie jest to nic szczególnie nowego, w ostatnim czasie pojawiło się kilka prac polskich artystek, w których zagadnienie artystki i modelki jest podejmowane. Mam tu na myśli choćby cykl Anki Leśniak „Top Models", w którym odwołuje się do modelek ze znanych obrazów wielkich mistrzów, jej „Muzy Łodzi Kaliskiej" (w której to pracy wprowadza szczególną kategorię: Muza Łodzi Kaliskiej), czy projekt Violki Kuś „Top model made in Poland", w którym występuje w tradycyjnych ludowych strojach polskich. W swojej pracy Aleksandra Ska, niszcząc to, co charakteryzuje modelkę, czyli urodę, odwraca pewien porządek. Przypomina to działania artystek lat 70., jednak w pracy Ska dochodzi klisza popkultury.

 

„Bezproduktywna", czyli co?

Coś, co jest bezproduktywne, nie daje żadnych rezultatów, nie przynosi korzyści. Nigdzie nie jest jednak napisane, że nie może być przyjemne. Według słowników określenie „bezproduktywny" może dotyczyć jedynie rzeczowników nieżywotnych, jednak tu tropy kierują nas w nieco inną stronę. W tekście kuratorskim Jarosław Lubiak tłumaczy tytuł poprzez bezproduktywizm nienawiści, z którą mamy do czynienia w pracach Ska pokazywanych w Zonie i wokół której się one rozwijają.  Rzeczywiście, prace te łączy obecność elementów nacechowane destrukcją: pikujące w dół oślepione jaskółki, pełne nienawiści kobiety, artystka nawiercająca swoje zęby i wznosząca toast dziwnym czarnym płynem (może zatrutym?) wreszcie słowa: „Ska, nienawidzę Cię".

Artystka koncentruje się na sobie, stawia siebie przed kamerą i przed odbiorcą; sztuka staje się dla niej lustrem. I przed tym lustrem dokonuje autoagresji.  W „Bezproduktywnej" jest ona dosłowna, fizyczna, w „Ska, nienawidzę Cię" rozgrywa się w sferze psychicznej. Idąc tym tokiem myślenia, już sam tytuł wystawy,  który chcąc nie chcąc odnosimy też do samej artystki, zawiera w sobie rys autoagresywny. Problem autoagresji u kobiet, który wciąż jest tematem tabu, wcześniej został poruszony podczas wystawy „Kolekcja wstydliwych gestów" (Zachęta, 2004 r.), na której pokazano prace Anny Baumgart i Birgid Brenner. Aleksandra Ska poszła w stosunku do nich krok dalej: agresję skierowała na siebie i autoagresję pokazała na sobie. Zachowania autoagresywne u kobiet łączone są m.in. z niemożnością sprostania wymogom, jakie współcześnie stawia się kobietom - wymogom społecznym, kulturowym, a także fizycznym. Istotna jest tu kwestia ciała i utrzymania go w określonej kondycji. „Bezproduktywna" wpisuje się w problematykę podejmowaną już wcześniej w twórczości artystki, krążącej wokół współczesnych wzorców kobiecości, próby ich zdefiniowania, co nierzadko wiąże się z prowadzeniem dialogu, a czasem wręcz zaciekłej dyskusji z panującymi na ich temat stereotypami. Wykorzystanie autoagresji można uznać za odważny gest na tej drodze.

 

Aleksandra Ska, „Bezproduktywna", Zona Sztuki Aktualnej / Fabryka Sztuki, Łódź, 9.09-7.10.2011.

Aleksandra Ska, „Bezproduktywna", Zona Sztuki Aktualnej , fot. fot Aleksandra Ska
fot. fot Aleksandra Ska