Współczesne miasto jest tworem migracyjnym. Obraz miasta, do którego napływają fale ludności w poszukiwaniu lepszego życia, wpisał się na stałe do kultury. To migracja ukształtowała europejskie miasto przemysłowe, do którego przybywała ludność wiejska, zasilając szeregi proletariatu. W Polsce po II wojnie światowej migracja do miasta stała się nieodłącznym elementem rzeczywistości.
Migracja kojarzona jest również z nowoczesnością. Popularne od lat 90. opracowania, czerpiące z teorii globalizacji, wskazywały na nieustający ruch i pośpiech, które charakteryzować mają metropolie XXI wieku.
„Kiwaj się, ruszaj. Tylko tak mu umkniesz. Ten, kto rządzi światem, nie
ma władzy nad ruchem i wie, że nasze ciało w ruchu jest święte, tylko
wtedy mu uciekasz, kiedy się poruszasz. On zaś sprawuje rządy nad tym,
co nieruchome i zmartwiałe, nad tym, co bezwolne i bezładne. … więc
ruszaj się, kiwaj, kołysz, idź, biegnij, uciekaj…”
Olga Tokarczuk, Bieguni
„[Wciąż] nie wiemy czym jest gościnność.”
Jacques Derrida,
Dziwaczne przeznaczenie, w którym cel ruchomy
Nie będąc nigdzie, może być tak samo wszędzie!
Justyna Smoleń-Starowieyska: To, co uderza w twoich dotychczasowych obrazach, to człowiek. Portret. Zbliżenie twarzy lub postać ludzka, najczęściej kobieca, wypełniająca prawie całą przestrzeń płótna. Nieraz odwracająca wzrok, innym razem obrzucająca widza przenikliwym spojrzeniem. Prowokująca. Skłaniająca do zapytywania. O nią, o mnie – obserwatora. Ale kto jest tu naprawdę obserwującym, a kto obserwowanym? I jakie istotnie pada pytanie?
Problem zajmowania przestrzeni i migracji, do niedawna prawie nieobecny, jest coraz chętniej podejmowany przez opinię publiczną w Polsce. Dlaczego właśnie ten temat zaistniał na wystawie Domy srebrne jak namioty?
Monika Weychert Waluszko: Interesowała mnie tematyka kształtowania wizerunku mniejszości przez społeczeństwa większościowe. Właściwie analizowałam postawy Polaków wobec Romów, z folkloryzmem, orientalizmem, kolonialnymi ciągotami. Romowie żyją obok nas, a jednak wiele nas dzieli.
Agnieszka Kołek, Islam zamykający usta feministkom za ich przyzwoleniem? – w poszukiwaniu odpowiedzi w kulturze postmodernizmu
Karina Łapawa, No-body – notatki o kobiecym ciele i nagości. Amina Tyler, Alaia Magda Elmahdy, Boushra Almutawakel
Patrycja Dołowy, Ciało pod tkaniną to pole walki. O wystawie „Unexposed”
Katarzyna Kowalska, Polityczny kontekst sztuki Shirin Neshat
Ewa Łukaszyk, W poszukiwaniu nowego erotyzmu. Od projektu intelektualnego Fatémy Mernissi do interpretacji wizualnej Mohameda Bannoura i Fatimy Louardighi
Maja Wolna, Spoza zasłony. Próba spojrzenia na kobietę w islamie w 15 odsłonach
Z Abdullahem Quareshim rozmawia Agnieszka Kołek
Z Sarah Maple rozmawia Agnieszka Kołek
Z Haleh Jamali rozmawia Agnieszka Kołek
Islam jest religią wyznawaną przez wiernych z rożnych kultur i obszarów świata. Kraje rządzone przez muzułmanów obejmują przestrzeń od Afryki Północno-Zachodniej, poprzez Bliski Wschód, do południowej Azji, Malezji i Indonezji. Z miejsc gdzie widzimy rosnącą liczbę wyznawców islamu żyjących pod rządami świeckimi należy wymienić część Azji, Europy i obydwu Ameryk (B.Lewis, B.E. Churchil, 2009: 4). Każda z tych kultur w zależności od historii jej podbicia i przyjęcia islamu w połączeniu z lokalnymi zwyczajami tworzy często mniej lub bardziej odrębna formę. Śpiewające i tańczące kobiety z Mali niewiele mają wspólnego z kobietami z Arabii Saudyjskiej, podlegającymi dyskryminującym je prawom; m.in.
„Kiedy myślimy o kobiecym ciele w islamie, natychmiast uświadamiamy sobie, jak problematyczne i kontrowersyjne było ono przez wieki. Przypisywano mu idee hańby, grzechu, tajemniczości oraz indywidualności. Dlatego kobiece ciało musi być ostrożnie zdefiniowane, kontrolowane oraz ukryte, aby zneutralizować jego wpływ na sferę publiczną."
Szczelnie okryte piękną tkaniną ciało kobiety. Piękne ciało czy raczej piękna kobieta, bo o ciele niewiele wiemy, oprócz tego, że ma powabne kształty. Kobieta walczy, silna, zdeterminowana, pewna siebie. Jest – po prostu, mimo tej tkaniny, która niczym całun żałobny zakrywa ją i oddziela od świata żywych. Tę pracę Atoosy Vahdani razem z dziełami 39 innych irańskich artystek młodego pokolenia można było obejrzeć na wystawie w Państwowym Muzeum Etnograficznym w Warszawie.