como espiar sin descargar nada press localizar numero movil here exposed cell pics programas para espiar por satelite el mejor espia gratis de whatsapp mua giong ong noi necesito espiar espia mensajes de texto de celulares telcel gratis como funciona spyphone pro como espiar blackberry messenger descargar programa prism espia

Tawhid - wirtualna bliskość, ulotna wspólnota. O wystawie "Ana Layla" Michała Bieńka

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.
artmix - sztuka, feminizm, kultura wizualna

"Płynność, mobilność, iluzoryczność -
to właśnie znaczy być cywilizowanym"
(O. Tokarczuk, Bieguni)

Co może powstać z połączenia rozmaitych doświadczeń czytelniczych? Z lektury miłosnego traktatu, filozoficznych dywagacji, analiz nowoczesności? Michał Bieniek inspiracji szuka m.in. u Ibn'Arabiego, Umberto Eco, Zygmunta Baumana. Taka intertekstualność nie przekłada się na nowy tekst, lecz obraz. Bieniek słowa przepuszcza przez filtr intelektu, ale ostatecznie zdaje się zdradzać Logosa. Efektem jest Ana Layla, wystawa prezentowana w dniach 7 marca - 2 kwietnia 2008 roku w Mieszkaniu Gepperta we Wrocławiu.

Michał Bieniek, Ana Layla, instalacja, Mieszkanie Gepperta 2008, fot. Łukasz Paluch
Michał Bieniek, Ana Layla, instalacja, Mieszkanie Gepperta 2008, fot. Łukasz Paluch

Przestrzeń galerii zaaranżowanej przez artystę została "zaanektowana" przez leżący na podłodze wrak ogromnego samolotu. Samolotu-zabawki, samolotu-potwora. Choć został on wykonany ze styropianu pokrytego różowym pluszem, raczej nikt z odwiedzających wystawę nie miał ochoty się do niego przytulić. Rozczłonkowany kadłub i biel styropianu wynurzająca się z fałd tkaniny kojarzyły się z czymś strasznym, z rozbebeszonym ciałem, z jakąś tragedią, masakrą. Takimi emocjami dzielili się po wernisażu widzowie, wskazując na skojarzenia z zamachami terrorystycznymi na World Trade Center.

Samolot jest znakiem pojawiającym się w najnowszej kulturze po wydarzeniach z 11 września dość często. Warto wspomnieć chociażby o pracy Model Airplane Kaisu Koivisto z 2001 roku, która niespełna miesiąc po wystawie Bieńka pokazywana była w BWA we Wrocławiu1. Samolot pojawił się też wcześniej w twórczości wrocławskiego artysty - chodzi o instalację w holu Dworca Głównego we Wrocławiu w czasie SURVIVALU 4, w 2006 roku. Już wówczas ujawniona została symbolika maszyny, która pozwoliła człowiekowi opanować przestworza, wygrać z czasem i ograniczeniami olbrzymiej przestrzeni niebieskiej planety.

Michał Bieniek, Punkt: (nie)możliwość podróży, Dworzec Główny we Wrocławiu 2006, fot. Michał Bieniek
Michał Bieniek, Punkt: (nie)możliwość podróży, Dworzec Główny we Wrocławiu 2006, fot. Michał Bieniek

Duży model samolotu podwieszony pod szklanym sklepieniem w centralnym punkcie holu, naprzeciwko tablic informacyjnych o odjazdach i przyjazdach pociągów, zadziwiał, niepokoił, a przede wszystkim podważał istotę oraz funkcję miejsca - dworzec PKP. Artysta zdawał się składać obietnicę niebiańskiej podróży w cztery strony świata i zachęcał: dream, explore, discover, relax - jak sugerowały napisy naklejone na dworcowej posadzce, tuż pod samolotem, zastępujące oznaczenia kierunków geograficznych (N, E, W, S).

Instalacja Bieńka prezentowana podczas SURVIVALU 4 jeszcze inny wymiar zyskała w towarzystwie dziewcząt-baletnic huśtających się na huśtawkach (performance grupy ŁUHUU!). Stała się bardziej niezwykła, iluzoryczna, wręcz poetycka, a tak "udekorowany" dworzec zmienił się nie tyle w lotnisko, co w cyrkową arenę, czy może scenę, na której zrealizowało się marzenie, senna wizja szaleńca?

Michał Bieniek, Punkt: (nie)możliwość podróży, Dworzec Główny we Wrocławiu 2006, fot. Przemek Pintal
Michał Bieniek, Punkt: (nie)możliwość podróży, Dworzec Główny we Wrocławiu 2006, fot. Przemek Pintal

Jak wskazuje Bauman, możliwość przenoszenia się, pokonywania ogromnych obszarów nierozerwalnie wiąże się z władzą. A władza właśnie jest ważnym tropem ujawniającym się w kontekście prac autora ekspozycji w Geppercie. Panując nad przestrzenią, oglądając wszystko z lotu ptaka można łatwiej, sprawniej kontrolować innych ludzi. W języku utrwaliły się powiedzenia podkreślające pozytywne aspekty podróżowania, jak chociażby: "To, co zobaczyłem, to moje", "Podróże kształcą". Możność podróżowania czyni człowieka panem świata, ubogaca go, sprawiając, że czuje się ważny, lepszy od tych, którzy z różnych względów podróżować nie mogą.


Część instalacji Ana Layla stanowiły również zdjęcia oraz wyrysowany z konstruktorską dokładnością schemat budowy skrzydła samolotu, naniesiony bezpośrednio na ścianę. Jedno ze zdjęć imitowało ekran komputera z wyświetlonym na nim wizerunkiem młodego mężczyzny na tle błękitnego nieba. W rogu, nad jego głową można było dostrzec lecący w oddali samolot z napisem "Ana Layla". Inna maszyna wbijała się w rozwarte usta mężczyzny. Obraz pochłaniania-ranienia-wdzierania się - niepokojący, pełen przemocy, dla niektórych może nawet obrzydliwy - skłaniał do refleksji nad istotą relacji ofiara-kat, ale i relacji miłosnych, w tym homoseksualnych, jeśli samolot zinterpretujemy jako symbol falliczny.

Oto - niczym w Traktacie o miłości Ibn'Arabiego - nowy Kochający, aby spotkać się z Kochanym/ą, musi pozwolić mu/jej przeniknąć przez bariery skóry-pancerza, otworzyć się na zranienia. Layla wabi Magnuna... Pragnienie bliskości, jedności jest ogromną siłą, ale ciało, które staje się przepuszczalne dla innego ciała, staje się przepuszczalne również dla śmierci. Otwarte, a więc bezbronne, zostaje wystawione na rozmaite niebezpieczeństwa.

Michał Bieniek, Ana Layla
Michał Bieniek, Ana Layla

Pożądanie i jego zaspokojenie zdaje się być dziś takim samym luksusem, jak podróż samolotem... Można rozbić się, albo już nigdy nie wylądować. To właśnie samolot jest na ikonie autorstwa wrocławskiego artysty symbolem Kochanego/j. Jego kadłub wbija się w okrwawione usta Kochającego. Czy na duchowo-cielesną pełnię i jedność spod znaku Tawhid jest już za późno? Wizja Michała Bieńka nie jest optymistyczna, stąd być może wielość głosów i odczuć po wystawie w Mieszkaniu Gepperta.

Trzy kolejne fotografie dopełniają wizję erosa łączącego się za pośrednictwem przemocy i władzy z thanatosem. Tym razem, przedstawiony na tryptyku półnagi mężczyzna ma przesłonięte czarną opaską oczy, najprawdopodobniej ma też ręce związane z tyłu ciała (jego tułów lekko odchyla się), a czyjaś dłoń dotyka jego nagiej piersi. I w tej sytuacji widzowi towarzyszą dyskomfort, lęk. Jest coś perwersyjnego w patrzeniu na tak zniewolone, wystawione na dotyk i spojrzenia ciało.

Demaskatorska funkcja Ana Layli przypomina tę, jaką ma książka Jeana Baudrillarda: Duch terroryzmu. Requiem dla Twin Towers, w której autor stawia odważne diagnozy dotyczące tęsknot współczesnego człowieka za prawdziwym światem, autentycznymi wydarzeniami, materializującymi się w obrazie walących się wież - symbolu upadającej potęgi i władzy. "Komputerowa" część ekspozycji Bieńka każe zastanowić się nad istotą wirtualnej bliskości (cyberseks), wirtualnej śmierci (postacie z gier mogą żyć i umierać kilka razy); ujawnia braki wirtualnej egzystencji.

Szereg ambiwalencji oraz kontekst wskazują, że kluczowym pojęciem, a zarazem problemem jest dla wrocławskiego artysty bezpieczeństwo. Bezduszna maszyna w realizacji Bieńka wygląda jak gigantyczny, futrzany kokon, różowa poduszka, przytulanka, coś miłego, przytulnego. Niestety, ten samolot zdaje się zwodzić, oferując namiastkę luksusu i bezpieczeństwa. Pod kadłubem kryje się delikatna struktura podatna na pęknięcia, wgniecenia, rany...

Rozbity samolot można uznać za synonim rozbitych marzeń, zerwanych więzi, za którymi się tęskni. W kontekście tytułu - Ana Layla - i wyraźnego odwołania do traktatu Ibn'Arabiego praca może wyrażać pragnienie miłości, w którą chciałoby się uciec, zatracić się w niej, zatopić, jak w płynnej, widmowej ponowoczesnej rzeczywistości - to z kolei trop, który narzuca lektura pism Baumana. Rozczłonkowany samolot to zatem nic innego, jak rozbity podmiot, odarty ze złudzeń o własnej trwałej i raz na zawsze ukształtowanej tożsamości. Wzór na ścianie (rysunek techniczny skrzydła samolotu) mógłby pomóc w rekonstrukcji przedmiotu/podmiotu, kto jednak będzie miał ochotę sprostać takiemu zadaniu, skoro "być nowoczesnym, to wykraczać ciągle poza siebie, znajdować się w stanie nieprzerwanej transgresji" (Z. Bauman, Płynna nowoczesność, s. 45-46)?

Bycie bez kształtu i właściwości, które zdają się ograniczać, kusi i przeraża jednocześnie. Podobnie, przekraczanie granic - tych na mapie, tych wirtualnych, błon ciała, a wreszcie granic w obrębie własnej osobowości - jest powołaniem dziecka XXI wieku. Projekcja pierwotnych pragnień i lęków na komputerowym ekranie - synonimie widmowej rzeczywistości - autorstwa Bieńka jest ponowoczesną mistyką, której najważniejszą zasadą jest hybrydyczność i gra, niejednokrotnie wyrafinowana i wyrachowana.

Ana Layla nie jest już tą samą Ana Laylą, składającą obietnicę prawdziwej, bezpiecznej bliskości, jedności.


Bibliografia:

J. Baudrillard, Duch terroryzmu. Requiem dla Twin Towers, Sic!, Warszawa 2005.

Z. Bauman, Płynna nowoczesność, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2006.

U. Eco, Imię róży, Noir sur Blanc, Warszawa 2007.

Ibn'Arabi, Traktat o miłości, PWN, Warszawa 1995.

O. Tokaczuk, Bieguni, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2007.

  1. 1. Kaisu Koivisto: Lennokki/Farkost/Model Airplane, 2001, Pewna Finlandia, BWA Wrocław, 09.05-08.06.2008