como espiar sin descargar nada press localizar numero movil here exposed cell pics programas para espiar por satelite el mejor espia gratis de whatsapp mua giong ong noi necesito espiar espia mensajes de texto de celulares telcel gratis como funciona spyphone pro como espiar blackberry messenger descargar programa prism espia

Pomiędzy...sztuką a medycyną? (Impresje z wystawy aktów młodych amazonek, Wrocław, 3.10.08)

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.
artmix - sztuka, feminizm, kultura wizualna

Wystawa zdjęć nagich amazonek to projekt towarzyszący promocji kalendarza na rok 2009 wydanego właśnie przez wrocławskie Stowarzyszenie Femina Fenix. W pewnym sensie jest to kontynuacja idei sprzed prawie pięciu lat, kiedy to Izabela Moczarna-Pasiek zwróciła się do Magdaleny Salamon, przewodniczącej wrocławskich Amazonek, z pomysłem na przygotowanie kalendarza z aktami kobiet po mastektomii. Pomysł udało się zrealizować i powstały niezwykłe prace artystyczne, które przy okazji, a może przede wszystkim?, przyciągały uwagę ze względu na swoje społeczne przesłanie. Pierwsza "seria" zdjęć była koncepcyjnie spójna, bo/i wykonana przez jedną fotografkę. Na zdjęciach, utrzymanych w kolorze sepii, przedstawiona została statystycznie reprezentatywna dla Amazonek grupa, tj. kobiety między 50 a 65 r. ż. Artystycznym czy społecznym zamysłem Izy Moczarnej-Pasiek nie było jednak "dokumentowanie" sytuacji kobiet z rakiem piersi. Po prostu do zdjęć pozowały te kobiety, które odważyły się ukazać swoje chirurgicznie okaleczone ciało. W sumie "chętnych" zebrało się 14 i wszystkie one znalazły się na zdjęciach w kalendarzu na rok 2005 1.

Pomysł kalendarza, przy okazji obchodów 15-lecia wrocławskiego klubu Amazonek, chciała kontynuować Dorota Kiałka. Wówczas nie udało się tego zrealizować, ale na szczęście idea nie przepadła. Kalendarz z fotografiami młodych Amazonek jest też poniekąd rozwinięciem stworzonego ad hoc, w roku 2006, fotograficznego projektu rejestrowania ucieleśnionej choroby Doroty przez jej przyjaciółkę, Agnieszkę Kłos, zatytułowanego "Ubywanie" 2. Tamte fotografie - domowe, "brudne", chwytające życie na gorąco - w niczym nie przypominają tych z tegorocznej wystawy/kalendarza. Na tych pierwszych Dorota jest tuż po operacji odjęcia piersi, mizerna, z samodzielnie skróconymi, aż do skóry głowy, włosami. Zdjęcia są mocne, dokumentarne, niektórym wydać się mogą odpychające, a nawet agresywne. Na kilku z nich świeża blizna po odjętej piersi zajmuje cały kadr, są też takie, na których blizna niezupełnie przykryta zostaje silikonową protezką. Te zdjęcia są intensywne, bolesne, nieprzyjemne - do tego stopnia, że w Poznaniu zażądano usunięcia ich z korytarza Zamku, na którym były wystawiane podczas konferencji feministycznej. Tak rodził się pomysł kalendarza ukazującego piękno (ciała) młodych kobiet po mastektomii. Dorota i Agnieszka reklamowały go m.in. na łamach "Twojego Stylu", w którym wystąpiły w reportażu o "przyjaciółkach od piersi", w październiku ubiegłego roku 3.

Monika, kwiecień, fot. Dana Puciłowska
Monika, kwiecień, fot. Dana Puciłowska

W koncepcji nowego kalendarza równie ważny, co aspekt artystyczny był wątek społeczny. Autorki pomysłu założyły, że na zdjęciach wystąpi 12 młodych amazonek z różnych miast Polski w obiektywie 12 różnych fotografek. Dodatkowo kalendarz uzupełnił materiał informacyjny zawierający opis samobadania piersi, ogólne wyjaśnienia dotyczące etiologii raka piersi i metod leczenia oraz dane ośrodków diagnostycznych.

Na wystawie towarzyszącej promocji kalendarza pokazano kilkanaście fotografii wielkoformatowych (część z nich to dodatkowe zdjęcia z sesji fotograficznych paru Amazonek-bohaterek kalendarza). Zdjęcia znacząco różnią się między sobą, ale wszystkie robią duże wrażenie i są naprawdę piękne, tak jak piękne są pokazane na nich kobiety. Osiem zdjęć wykonano w pracowni - ich tło jest jednolite, a "modelki" mocno wyeksponowane, cztery inne sfotografowano w scenerii leśnej i na łące. Trzy kobiety występują w "roli" matki - ukazane zostały wraz ze swoimi córkami. Prawie wszystkie odsłaniają "brak", który nadał im status Amazonki. Nie ma - i nie może być! - tu mowy epatowaniu okaleczeniem, a więc tym, czego obawiają się krytycy podobnego rodzaju przedsięwzięć. Wizerunki kobiet chirurgicznie pozbawionych piersi mogą (mają?) działać na potencjalnych widzów ostrzegawczo - napominają, by nie zaniedbywać swojego zdrowia i obrazują, co czeka "niefrasobliwych", a także żywo dowodzą, że nikt, nawet osoby młode, nie jest wolny od zagrożenia chorobą, która nadal kojarzona jest z kobietami w wieku dojrzałym. Być może jednak najbardziej edukacyjnie zadziała "przesłanie" dotyczące rodzaju, bowiem to, co wydaje się najmocniej wyeksponowane na zdjęciach to kobiecość "modelek". Są piękne, zmysłowe, subtelne, bezpruderyjne, wręcz seksowne. Wszystkie są młode, szczupłe, ładne - ucieleśniają wąski (represyjny) kanon kobiecej urody. Każda z nich i wszystkie razem stanowią więc wyjątek w grupie kobiet z rakiem piersi, z których gros to osoby dojrzałe/starsze i nieszczupłe/otyłe. W żadnej mierze nie jest to zarzut formułowany pod adresem wystawy/kalendarza. Warto jednak przypomnieć, że gdy w 1993 roku amerykańska top modelka i fotografka, Matuschka 4 , opublikowała swoje nagie autoportrety w "The New York Timesie" pod jej adresem pojawiły się zarzuty - również ze strony środowiska Amazonek, że utrzymuje w mocy nierealne standardy kobiecej urody w odniesieniu do kobiet, którym kultura popularna odmawia możliwości do auto-reprezentacji. Przez niektórych Matuschka okrzyknięta została "breast cancer pin-up girl".

Amazonki na zdjęciach do drugiego polskiego kalendarza są piękne i kobiece - w ich przypadku także potwierdza się spostrzeżenie dokonane już wcześniej przez Izabelę Moczarną-Pasiek, że operacyjne odjęcie piersi nie jest jednoczesnym pozbawieniem chorych ich płciowości. Kobiecość nie jest pochodną posiadania obu piersi, symetrycznego ciała, a tak może się wydawać osobom budującym swoje wyobrażenia na przesądach i własnych lękach - w jakimś sensie niemoc wyobraźni oddają dwie artystyczne prace odnoszące się do zupełnie innych kwestii: androgyne/gyneandros, Moniki Zielińskiej i "Akcja mięsna 2" Małgorzaty Knoll.

Małgorzata Knoll, Akcja mięsna 2, 2006
Małgorzata Knoll, Akcja mięsna 2, 2006

Z pierwszą połączyć można niepewność zdrowych ludzi, co do "płci" chorej kobiety po odjęciu piersi, z drugą zaś przerażenie na myśl, co pojawi się w tym miejscu: wyrwa, żywe mięso, otwarte ciało? Zdjęcia wykonane do kalendarza przez 12 fotografek rozwieją takie lęki, a nawet uspokoją zaniepokojonych, że po operacji chora nie traci na kobiecości. W niektórych przypadkach można by nawet powiedzieć, że zyskuje - tak jak jedna z wrocławskich Amazonek, która podczas kilkugodzinnej rozmowy wyjaśniła mi, że rak piersi był najlepszą rzeczą, jaka jej się w życiu zdarzyła, także pod względem jej poczucia kobiecości (w tym: kobiecego wyglądu).

Asik, fot. Agnieszka Gilarska
Asik, fot. Agnieszka Gilarska

Kobiecość jednak to też nie gesty i zachowania potocznie z kobietami kojarzone: wdzięczenie się, krygowanie, zawstydzenie itp. Dwie z "modelek" ukrywają twarz, ale nie krępują się otwarcie pokazać swoje ciała, nie chodzi więc o "kobiecą" nieśmiałość. Kobiecość to też nie włosy, które obok piersi uważane są za jej główny atrybut. Z tym "problemem" mierzy się właśnie Iza Moczarna-Pasiek w swoim kolejnym projekcie pt. "Cięcie". Kobiecość zostaje przedefiniowana indywidualnie, ale w pewnym zakresie pozostaje też odgrywaną rolą. Interesujące jest to, że tylko dwie "modelki" patrzą wprost w obiektyw/na widza, ale nie wyzywająco, ani też nie wojowniczo. Nie przybierają srogich min jak np. Jo Spence, ale nie widać tu radosnej afirmacji ciała jak na fotografii "Warrior", przedstawiającej Deenę Metzger w słynnej pozie Amazonki. Polskie "modelki" wydają się raczej skoncentrowane na zadaniu (pozowaniu?), a może raczej skupione na sobie - są jakby w swoim wewnętrznym świecie. Wydają się pogodzone, spokojne, kilka z nich lekko się uśmiecha, a jedna jest radosna. Ze zdjęć bije refleksyjność, względna akceptacja, uznanie swojej amazońskiej tożsamości.

Joasia, grudzień, fot. Izabela Moczarna-Pasiek
Joasia, grudzień, fot. Izabela Moczarna-Pasiek

Kalendarz nie odbija jednak dyskursu medykalizacji - choć "modelki" to kobiety z rakiem piersi, których ciała noszą ślady po okaleczających operacjach, to nie występują tu one w rolach chorych czy pacjentek. Oczywiście, ich wizerunki służyć mogą celom okołomedycznym, informacyjnym, edukacyjnym, ale one same nie spostrzegają siebie w kategoriach choroby. Wizualnie, rak piersi jest tylko pośrednim "motywem" kalendarza. I chociaż treści medyczne dotyczące raka piersi, samobadania i placówek diagnostycznych zajmują więcej miejsca, to pozostają one uzupełnieniem, dodatkiem do stron z fotografiami. Może nawet jest tak, że to przedsięwzięcie lokuje się pomiędzy medycyną i sztuką, lecz jego główne - edukacyjne i społeczne - przesłanie głosi pochwałę kobiecości, witalności, piękna, nadziei. Takie projekty jak ten zdają się korzystać z obu dyskursów: medycznego i artystycznego, przełamując je i, dzięki temu, zyskując większą siłę.

Joasia, fot. Izabela Moczarna-Pasiek
Joasia, fot. Izabela Moczarna-Pasiek
Niejedna_z_jedna_2827182

Na koniec dodam jeszcze, że to, co dla mnie osobiście jest bardzo istotne w tym przedsięwzięciu, to fakt, że ten kalendarz jest autorskim dziełem grupy kobiet, które realizują ważne zadanie o charakterze emancypacyjnym, na rzecz innych kobiet.

  1. 1. Zob. Izabela Kowalczyk, Edyta Zierkiewicz, "Ujawnić tabu. Fotografie z wrocławskiego kalendarza Amazonek", http://www.obieg.pl/artmix/4154
  2. 2. http://www.obieg.pl/artmix/4151
  3. 3. Przedruk artykułu z "Twojego Stylu" na stronie Feminoteki patrz: http://www.feminoteka.pl/readarticle.php?article_id=382 . Informacje prasowe o kalendarzu zob. np. http://nowetworzywo.wordpress.com/2008/10/02/kalendarz-mlodych-amazonek/
  4. 4. Strona projektu Matuschki "Beauty out of damage": http://www.beautyoutofdamage.com/Aboutphoto.html