como espiar sin descargar nada press localizar numero movil here exposed cell pics programas para espiar por satelite el mejor espia gratis de whatsapp mua giong ong noi necesito espiar espia mensajes de texto de celulares telcel gratis como funciona spyphone pro como espiar blackberry messenger descargar programa prism espia

Harda Wenus. Obrazy kobiet niestandardowo pięknych?

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

W kulturze zglobalizowanych mediów wydaje się istnieć tylko jeden kanon piękna, który coraz częściej sprowadza się do jednego rozmiaru (XS, inaczej: 34/36). Telewizja, prasa kobieca, uliczne billboardy itp. pokazują wyłącznie wychudzone modelki i celebrytki, sugerując, że ciała, jakie "w tym sezonie noszą" osoby publiczne stanowią normę i tylko takie zasługują na uwagę i/lub akceptację. Bardzo rzadko robi się wyjątek tylko dla - większych lub mniejszych - osobowości medialnych. Z pewnością należą do nich Crystal Renn (nazywana modelką XXL, z powodu noszenia ubrań w rozmiarze 42!) czy Dorota Wellman. Wellman jednak - jak sama otwarcie przyznaje - ma za sobą wiele nieudanych prób zrzucenia wagi. Dziennikarki często zwracają się do niej z pytaniami o sposoby na pogodzenie się z nadmiernymi kilogramami czy o rady dla "puszystych" nastolatek. To właśnie jej tusza ma uwiarygodniać sugerowane rozwiązania. Gdyby Wellman nosiła ubrania w rozmiarze wychudzonej Marii Peszek raczej nikt nie kierowałby do niej podobnych pytań, a jeśli już to pytano by ją o to, jaką dietę poleca innym kobietom.

Obfite ciało przynosi wstyd kobiecie, zwłaszcza młodej. Stygmatyzuje ją jako nie dość konsekwentną, jako folgującą swoim niskim zachciankom, objadającą się - po prostu jako źródło nieestetycznych widoków. Takie ciało skazuje nie-szczupłą kobietę na towarzyską banicję albo na pozostawanie na marginesie grupy społecznej. W przypadku szczupłych kobiet wystarczy samo wyeksponowanie swojego ciała, natomiast od kobiet nieszczupłych oczekuje się, że będą odznaczały się szczególnymi cechami osobowościowymi, np. że będą potrafiły rozbawić każde towarzystwo (także kpinami ze swojego nadmiernego ciała).

Izabela Moczarna-Pasiek i Klaudia Winiarska, z cyklu "Harda Wenus"
Izabela Moczarna-Pasiek i Klaudia Winiarska, z cyklu "Harda Wenus"

Skrępowanie, dyskomfort, poczucie nieadekwatności itp. pojawiają się u kobiet nieszczupłych "naturalnie", tj. pod wpływem porównania siebie do szczupłych koleżanek, licznych komentarzy, które słyszą na swój temat oraz różnych sytuacji, które są (lub nie są) ich udziałem. W związku z tym powszechnie zakłada się, że każda kobieta chce być szczupła, że każda gotowa jest umartwiać się rygorystycznymi dietami i wzmożonym wysiłkiem fizycznym. Jeśli któraś zaprzecza tym obiegowym sądom uznaje się, iż próbuje racjonalizować swoje porażki lub że afirmuje swoją "puszystość" z powodu jakichś ułomności psychofizycznych.

Presja, by być szczupłą, a raczej chudą, wydaje się wszechobecna i niezwykle natarczywa. Jeśli chcesz wejść na scenę publiczną, musisz zmieścić się w określonym rozmiarze. Na "zapuszczenie się" mogą pozwolić sobie tylko kobiety, które przede wszystkim funkcjonują w sferze prywatnej, tj. takie, które nie pracują zawodowo (są na utrzymaniu mężów lub przeszły już na emeryturę).

Kobiety grube i nieszczupłe nie przyciągają uwagi mediów. Na przykład na ponad jedenaście lat ukazywania się "Wysokich Obcasów" (tygodnika podejmującego tematy często omijane przez inne pisma kobiece) tylko pięć razy podjęto temat ciał niemieszczących się w (wąskiej) normie: "Pełne jest piękne" (z dn. 10.11.2000), "Dziewczyny kingsajz" (z dn. 28.04.2007), "Biegać nago w telewizji" (z dn. 14.03.2009), "Duży ruch" (z dn. 21.03.2009), "Fundamentalistka" (z dn. 27.06.2009). Pierwszy z wymienionych tekstów był, mówiąc oględnie, mocno niespójny w przekazie, na co zwróciła uwagę Izabela Kowalczyk1. Pozostałe rzeczywiście odnosiły się do doświadczeń kobiet pulchnych, ale ujmowały ten temat jako swego rodzaju egzotykę, która zresztą jest "kontrowana" ogromną ilością modowych i reklamowych zdjęć ciał kobiecych w pożądanym rozmiarze. Z pewnością więc współczesny kanon wyglądu marginalizuje w sferze widzialności te kobiety, które szczupłe nie są. O ich nieadekwatności świadczy również używany powszechnie eufemizm: "puszyste" zamiast grube czy grubsze.

Izabela Moczarna-Pasiek i Klaudia Winiarska, z cyklu "Harda Wenus"
Izabela Moczarna-Pasiek i Klaudia Winiarska, z cyklu "Harda Wenus"

Dlatego każde działanie artystyczne przełamujące opresyjne kanony urody zasługuje na uwagę i rozpropagowanie. Media jednak rządzą się swoimi regułami, odrzucając wszystko, co mogłoby wywołać kontrowersje, a czego nie można zmieścić w działce "egzotyka" czy "akceptowalna dziwność". Takim nie dającym się przyswoić przez media projektem okazał się cykl fotografii "Harda Wenus", autorstwa Izabeli Moczarnej-Pasiek i Klaudii Winiarskiej, przedstawiający akty grubszych kobiet. Odmówiono im publikacji zdjęć w "Wysokich Obcasach", "Twoim Stylu", "Zwierciadle", wyjaśniając, że fotografie są niesmaczne. Ten argument, odwołujący się do gustu, nabiera głębszego znaczenia, bowiem wizerunki kobiet w mediach mają być - nomen omen - łatwe do skonsumowania, tj. przyjemne, pobudzające, wywołujące pożądanie, a nie odpychające czy skłaniające do refleksji.

Izabela Moczarna-Pasiek jest znana już ze swoich przełomowych cykli fotograficznych. W roku 2005, razem z dolnośląskimi Amazonkami przygotowała kalendarz z aktami dojrzałych kobiet po mastektomii. W 2009 przygotowała "Cięcie" - cykl porterów kobiet, które w wyniku chemioterapii straciły włosy. Warto wspomnieć, że na łamach "Wysokich Obcasów" (oprócz "Cięcia") opublikowano jej fotografie z cyklu "Panna z dzieckiem".

Na cykl "Harda Wenus" na razie składa się piętnaście fotografii. Pierwsze z nich powstały w czerwcu 2010 r. (ostatnie przewidziane są na styczeń 2011 r.). Co ciekawe, modelki występujące na zdjęciach były rekrutowane do projektu w sposób całkowicie spontaniczny - same zgłaszały się do fotografek, gdy tylko dowiadywały się od swoich znajomych, że powstają takie fotografie.

Każde zdjęcie opowiada własną historię. Jedno przedstawia zwielokrotniony - jakby w lustrze - wizerunek melancholijnej damy w starym zamczysku, odzianej jedynie w czerwone boa i czarne rękawiczki. Czarnym wachlarzem modelka przesłania swój wzgórek łonowy (lub pośladki, gdy ujęta jest od tyłu). Inna modelka stoi jakby w deszczu na falach wzburzonego morza (co nasuwa skojarzenie z obrazem Wenus wyłaniającej się z morskich fal). Kobieta wydaje się poddawać podmuchom wyimaginowanego wiatru, odsłaniając całe swoje "niekanoniczne" ciało. Ten obraz został wizualnie ożywiony, znajdującym się w prawym dolnym rogu zdjęcia, przedstawieniem czerwonego parasola. Zdjęcie sugeruje, że parasol został wyrwany kobiecie przez wiatr. Jednak ten brak osłony przed żywiołem nie przeszkadza modelce, ani jej nie zawstydza, raczej wyzwala ją od ograniczeń i pozwala poddać się siłom natury.

Izabela Moczarna-Pasiek i Klaudia Winiarska, z cyklu "Harda Wenus"
Izabela Moczarna-Pasiek i Klaudia Winiarska, z cyklu "Harda Wenus"

W pozornie naturalnym otoczeniu ulokowana została też kobieta, która oddaje się medytacji. Siedzi naga ze skrzyżowanymi nogami i dłońmi złożonymi w mudrę lotosu, oczy ma zamknięte i łagodny, radosny wyraz twarzy. Jej wielkie piersi nacierają na widza. Całe ciało jest mocno wyeksponowane, także dlatego, że znajdujący się w tle krajobraz nie przyciąga uwagi - to szare drzewa nad szarym jeziorem. Tło jest zresztą mocno odrealnione przez dodany efekt, tj. białe plamy przypominające bąbelki powietrza. Sama modelka zaś nie tyle siedzi nad brzegiem jeziora, co jakby na jego tafli. To usytuowanie sprawia, że wygląda lekko, subtelnie. Drzewa odznaczające się na jej jasnym ciele dowodzą, że zdjęcia zostały na siebie nałożone.

Kilka zdjęć ukazuje kobiety w przestrzeni domowej - jedna klęczy na szerokim okiennym parapecie, tyłem do podwórka, druga znajduje się jakby w ogromnym łożu, a trzecia siedzi na podłodze rozświetlonego światłem słonecznym pomarańczowego pokoju. Tu wszystko jest ciepłe, niemal dotykalne, niezwykła jest materialność ciała oraz pozytywna energia, która bije od tego przedstawienia.

Wszystkie te fotografie, bez względu na to, w jakim otoczeniu zostały ulokowane modelki, opowiadają historie intymne kobiet. Mówią o relacji kobiet z własnym ciałem, o somatycznym doświadczaniu świata, a także o zakazanym pięknie ciała wykluczonego z przestrzeni publicznej (choćby była nią nadmorska plaża).

Fotografie budzą ambiwalentne odczucia. Z jednej strony zachwycają otwartością wynikającą z przełamania zmowy milczenia czy wykluczenia dotykającego grubsze kobiety, które przecież też są piękne, też przykuwają uwagę, też jawią się jako atrakcyjne. Z drugiej jednak estetyzacja wizerunków kobiet trąci trudną do zaakceptowania manierą, tak charakterystyczną dla fotografii Klaudii Winiarskiej. Niektóre fotografie sugerują fascynację zdjęciami Jana Saudka. Ciała kobiet zamazane są jakimiś niepotrzebnymi elementami. Widać tu potrzebę estetyzacji przedstawianych kobiet, tak jakby autorki uznały, że bez tego ciała modelek nie będą wyglądały na piękne. A przecież te wizerunki posiadają potencjał transgresyjny - nie potrzebują dodatkowych "atrakcji", nadmiernej stylizacji. Z pewnością niektórych zaskoczą, innych mogą nawet zaszokować, ale wiele osób odbierze je jako szczerą artystyczną wypowiedź na temat seksualności kobiet "ponadwymiarowych", które też chcą być pociągające, chcą wyrażać swój erotyczny powab.

Izabela Moczarna-Pasiek i Klaudia Winiarska, z cyklu "Harda Wenus"
Izabela Moczarna-Pasiek i Klaudia Winiarska, z cyklu "Harda Wenus"
  1. 1. Izabela Kowalczyk, "Uwięziona w ciele - ideały ciała w pismach kobiecych", (w:) Kobiety w kulturze popularnej, red. E. Zierkiewicz, I. Kowalczyk, Poznań: Konsola, 2002, s. 24.